KARAIBY – BIERZ CO TWOJE 24/25

Jeśli czytacie ten wpis, prawdopodobnie czytaliście o Karaibach wszystkie poprzednie. Tyle tego wyszło! Mega pochwała za cierpliwość.
Dla tych, co po morzu chcą pływać i to nie koniecznie po Karaibskim – czytajcie i bierzcie co wasze. A nuż się w życiu przyda?

Jak się dobrze odnaleźć i czego unikać? Oto kilka sugestii:

– Rum na Karaibach ma swoje procenty. Warto o tym pamiętać gdy będziesz nurkować w głębinach chłodziarki.
– Wiatr i fale. Są często nam nieco straszne. Dużo gadają, warto ich jednak polubić.
– Ubranie. Bierz tylko takie, które nie żal ci stracić. Straty na wodzie są i tutaj. Nie ma przeproś.
– Pływając na łajbie, zamykaj wodę w kranie. Słodka na łodzi jest jak na lekarstwo. Słodka na Karaibach i nie tylko bywa, że słono kosztuje.
– Dobry kucharz na wodzie to podstawa. Sprawdź, zanim wypłyniesz. Od niego zależy, jak i czy rejs przeżyjesz. Z tym „czy” żart oczywiście.
– Zamykaj okienka lub licz się z dwudniowym suszeniem materaca.
– Na siatce dziobu spędzaj ile wlezie , bo o lepsze miejsce trudno.
– Na wyprawę warto wziąć nożyczki do paznokci i maszynki do golenia. Paznokcie czy włosy w słońcu i wodzie rosną w tempie zastraszającym. Wykorzystaj ten fakt, a przypodobasz się niejednej płci przeciwnej. Kobieto, pamiętaj: O złamanie paznokcia na łodzi nie trudno. Tutaj na takie bajery mało kto patrzy. Tipsy i żele? Twój wybór.
– Jeśli w butli gazu mało przekonaj kucharza, że smażenie naleśników to nie najlepszy na ten moment pomysł. Bywa, że będziesz tęsknił za ciepłą herbatą.
– Masz dobry lek na przeziębieniowe perypetie czy wypróżnianie przez usta przez burtę, twoja wartość w oczach innych rośnie. Jak niewiele trzeba.
– Jeśli chcesz dla zabawy polać koleżankę, to tylko słoną wodą z wiadra. Główna zasada lej z wiatrem, a nie pod wiatr. Uwaga zasada dotyczy również sikania.

W poszukiwaniach co jest za horyzontem, życzę wszystkim powodzenia. Szerokości na lądzie i wodzie i mnóstwa nowych doświadczeń.

 

Dodaj komentarz