KOBIETA SPRAWCZA

Porównujemy się z facetami, różnic szukamy, a w nas kobietach również przedziwne rozbieżności drzemią. Tak nas Bóg stworzył. Odmienność każdego z nas wśród facetów i bab, po to, aby nudy nie było. Aby się wzajemnie uzupełniać. Dzisiaj o kobietach mocy w których dużo jednocześnie wrażliwości. Najbardziej sprawczych, bo ich siła i empatia jest na co dzień w równowadze.

Rodzi się. Z potrzebą miłości tak od zaraz i ciekawością tegoż świata. Z małej pociechy, która zdążyła po drodze znaleźć czas na zbieranie kwiatków, wyrasta ta, dla której nie ma przeszkód. Potem idzie jak burza. Pisze się na każde postawione jej zadanie. W radości, gdy jej to tylko przyjemność sprawia, wśród łez, gdy nad nią silna ręka wcale nie Boska. Często kosztem własnych marzeń robi coś dla innych. Klepana po ramieniu jest w stanie i jeszcze bardziej w stanie, pokazać, na co ją stać. Rewolucjonistka, Amazonka, Bogini. Wypełniona bardziej miłością do innych niż wielokroć do siebie. Przenosi góry. Zaraża emocjami. Swoje marzenia przy dobrych wiatrach spełnia, a gdy pod wiatr własne potrzeby chowa do wielkiego magicznego woreczka ukrytego gdzieś w przestworzach własnej wyobraźni.

Kiedy lata liczy się w dziesiątkach, kobieta sprawcza ma już niejednokrotnie partnera, dzieci czy ludzi dookoła, którzy po drodze wręcz do niej przylgnęli. Kiedy była panienką, byli dla niej wzorcem, pociechą, kierunkowskazem lub natrafili po prostu na moment jej emocjonalnych słabości czy potrzeb. Przytulił na chwilę. Kto? Ten, który kochał, bo jakże inaczej. Ten zagubiony, który potrzebował wiecznej opieki albo ten, co sprawczy co najmniej jak ona. Wiedzący, że zawsze za nim nadąży. Ten, któremu życie dużo mniej wrażliwości dało lub własna jego wrażliwość po drodze mu umknęła. Ona pełna ciepła Indiana Jones w spódnicy, dla bajtli a szczególnie swojego wybrańca chce dobrze. Matkuje bez względu na wiek lub udowadnia swoją moc, co dzień mówiąc: Dam radę. Dam. Świat na barkach przenosi z miejsca na miejsce. Daje bezpieczeństwo, pozwala zwierzać się, przejmuje i ratuje, to, co inni uważają za stracone, Kobieta z wadami, a jednak szczęściarz ten, który na swojej drodze spotka kobietę sprawczą.

Czy czujecie się Kobietą sprawczą a wasze życie to „nic dodać, nic ująć”? Jeśli tak warto zatrzymać się i powiedzieć: Jestem spełniona. Wszechświatom dziękować.

A co jeśli coś w tym udowadnianiu i nadążaniu za innymi zatraciłyście się po drodze, dla kogoś lub czegoś zapominając o sobie? Co, gdy czujecie, że gdzieś w środku tęsknota za zbieraniem kwiatków, dziecięcym szaleństwem, seksem, dozą lenistwa itp.?
Jeśli macie ochotę, zagłębcie się w tym momencie w siebie. Dajcie nura do głębin, tam, gdzie inni wglądu nigdy mieć nie będą. Poszperajcie we własnych marzeniach, tęsknotach i strachach. Ostatnio usłyszałam słowa: Ale to będzie bolało. Pomyślałam: Skoro i tak już boli? Samoświadomość to najlepsze lekarstwo na nasze bolączki. To otworzenie rany, żeby zobaczyć, co było przyczyną w samo zatraceniu. To bycie lekarzem bez papierów, dla najważniejszego pacjenta – Siebie. Kto odważny?

Dodaj komentarz