PĘDZĄCY CZAS

Ale ten Czas pędzi !
Takie słowa usłyszałam nie tak dawno. Patrzę na wskazówkę sekundnika. Coś mi się nie zgadza. Sekundnik rytmicznie sekundy odlicza. Godzina nawet o minutę nie chce przyśpieszyć.
Stwierdzam, że Czas za często w nos od nas dostaje. A on taki potulny, ustatkowany, niezmienny. On nie zna słów typu: szybko czy wolno. On zawsze tak samo. W przeciwieństwie do ludzi.
Obecny nowy dzień potomków neandertalczyków, często zaczyna się od pogoni.
Śniadanie. Prawda jest taka, że wieczorem już nie pamiętamy, co rano jedliśmy. Dlaczego? Jemy tak szybko, że nie czujemy smaków. Połykamy jeszcze szybciej. Kto pomyśli, aby przyglądnąć się, jak herbata w dzbanku się parzy, jak woda nabiera kolorów, jak zabiera powoli kolor liściom wysuszonym, które kryją w sobie cały smak i zapach lata? Nie przyglądamy się, bo często nie mamy czasu herbaty zaparzyć. O wypiciu już nie wspomnę. Mówimy sobie: To nic, herbata czy kawa będzie w pracy. Potem poranna toaleta. Zębiska mówią, żeby 2 minuty myć a nam się dłuży i dłuży, bo już następna rzecz czeka. Jeden obowiązek pogania od rana drugi. Mówimy podczas jedzenia, bo na rozmowy zwyczajne, nie ma czasu na tygodniu. Bywa, że na weekendzie również.
W kolejce kalendarza lub w głowie zadania liczne czekają. Jedziemy samochodem i kartę bankomatową wyciągamy, bo gdy podjedziemy pod bankomat, już wydaje nam się, że będzie szybciej pieniążki wybrać. Jedną czynnością chcemy szybko uprzedzić drugą.
Stoimy samochodem na światłach i nogi nerwowo chodzą, rozglądamy się dookoła i już chcemy, tak bardzo chcemy dalej. Zeźleni jesteśmy na to czerwone, co właśnie się nam zapaliło. Przed oczami strach, że z czymś nie zdążymy. W naszych dłoniach telefon ląduje, bo można na Facebook’a szybko zaglądnąć czy wiadomość odczytać. Stanie na światłach to marnowanie przecież czasu w naszym mniemaniu.
A to właśnie tu, na skrzyżowaniu, ten Czas, na który tak narzekamy, biegnie swoim tempem. Odlicza sekundy po swojemu i daje nam na wstrzymanie. Chce pokazać: to minuta dla Ciebie na złapanie oddechu. Bo jeśli tutaj go nie złapiesz to, gdzie i kiedy wśród tej codziennej pogoni?
Dlatego stojąc na światłach przy przejściu dla pieszych lub patrząc z samochodu na czerwone światło, nie tup nerwowo nóżkami w miejscu i nie poganiaj pedału gazu. Rozluźnij mięśnie spięte już od momentu, gdy z łóżka wstały. Rozglądnij ile się wokół dzieje. Zobacz drzewo kasztanowca, które w tym roku choruje i jak wiatr z kosza liście porywa. Przyglądnij się pani, co w kozakach już idzie i panu obok co jeszcze z sandałami nie chce się pożegnać. Złap głęboki oddech. Dwa. Trzy. Najgłębsze, jakie potrafisz. Włącz ulubioną muzykę. Otwórz okno. Nabierz powietrza (tak wiem, wiem, jakie jest powietrze w centrum miasta, ale wiem też, co mówię). Pamiętaj — ta minuta jest właśnie dla Ciebie. Czas jest Twoim sprzymierzeńcem i dba o Ciebie. Podziękuj mu za prezent. Jeszcze zatęsknisz za tą chwilą. Zamiast pod nosem przeklinać, pomyśl, jakim jesteś szczęściarzem: Ile minut od czasu dostaniesz, gdy jeszcze tego samego dnia, zamkną przed Tobą na kilka minut przejazd kolejowy? Nie przejmuj się, powtórz procedurę, a na dokładkę policz wagony, jak za dziecięcych lat. Po co? Dla zabawy. Ja ostatnio 36 naliczyłam. Kto da więcej ?.

Mimochodem wpadł mi w ucho dialog:
– Czeka cię wyścig z czasem. A jego nie chcesz mieć za wroga.
– Czas to osoba ?
To tekst z Alicji po drugiej stronie lustra.
Kimkolwiek lub czymkolwiek jest czas, warto go szanować, iść z nim jednym równym krokiem przez życie, i nie próbować wyprzedzać.

2 komentarze do “PĘDZĄCY CZAS”

Dodaj komentarz