TANUKI * BAJKA DLA DOROSŁYCH

Zastanawiam się czasami, dlaczego mówi się, że bajki są dla dzieci i dlaczego czyta się je zazwyczaj wieczorem na dobranoc. Chcąc złamać nieco zasadę, jedną z bajek postanowiłam napisać. O życiu jest i do czytania przez 24 na dobę. Dla dorosłych jest jak najbardziej i terapeutyczną ją nazywam. Morałów i alegorii raczej w niej nie znajdziecie. Z żartami też raczej uważałam. Czy długa jest, czy treściwa, sami po przeczytaniu stwierdzicie. Pozostawiam duże pole do domysłów, przemyśleń i miejsce na refleksję.

TANUKI
Gdzieś w czasoprzestrzeni nie do opisania, w pewnym gęstym buszu gdzie zagrożeń nie brakuje, rodzi się śliczne Tanuki. Ciekawe świata przygląda się bacznie szaremu otoczeniu. Świat wszystkimi zmysłami chłonie.
Wokół tylko ciemne drzewa i wysokie skały. Na niebie często gęste chmury. Wokół ciągle to nowe niebezpieczeństwa się pojawiają. Opiekunowie dają Tanuki to, co do życia potrzebne, ale też ciagle mają jakieś swoje żądania. Wielu, widzi u Tanuki liczne niedoskonałości, wielu ma mu coś do zarzucenia. Czego oni ode mnie chcą? Myśli sobie wtedy Tanuki, a potem znowu ciekawskie rozgląda się dookoła. Grzeczne jest, a czasami niegrzeczne jak to mówią najblizsi. Nie do końca rozumie co słowo „niegrzeczność” znaczy. Ono takie małe. Rośnie i jest tylko sobą.
Mijają lata. Tanuki swojej płci zaczyna być świadome. Czasami widzi, jak dookoła jedno Tanuki z drugim parami gdzieś dziwnie z oczu znikają. Zaczyna się mała nerwówka. Patrzy Tanuki na resztę. Mamy już blisko nie ma. Tata też sobą zajęty. Nagle Tanuki staje jak większość Tanuk w specjalistycznym supermarkecie w jeszcze bardziej fachowej kolejce. Troszkę mama tam pchnęła, trochę z ciekawości. Jest „zielone” tego, co się z nim dzieje. Robi jednak jak reszta. Szuka też tego, do czego natura namawia. Nie chce być samo, więc idzie po prostu za tłumem.
Sklep wygląda wyjątkowo. Puste półki i jedna wielka zimna lada. Mniejsza mniejszość ze sklepu nie korzysta. Ci, co tutaj nie bywają, kojarzą się z beztroską i matczyną miłością. Tutaj raczej ciekawskie Tanuki o sercach nierozgrzanych można zobaczyć. Po dwóch stronach kontuaru dwie kolejki. Pośrodku czarna postać, którą Tanuki „Rozdającym” nazywa. Rozdający bierze jakieś młode Tanuki z jednej strony lady, a po drugiej dla niej następne do pary dobiera. Nasze Tanuki również dostaje jakiś egzemplarz. To przeciwne Tanuki takie nawet ładne i miłe się wydaje. Ważne, że jest. Hurra! Trafiło się do pary. Chłopczyk Tanuki i Tanuki dziewczynka. Biorą się za rękę i wspinają razem na pobliskie skały z nadzieją, że razem będzie im łatwiej. Zapatrzeni w siebie jakby ktoś ich na chwilę zaczarował.
Mijają lata. Tanuki z drugim Tanuki założyło rodzinę. Ich pociechy Tanuczki już nie są takie małe. Za chwile same w świat wyjdą. Zobaczmy. Nasze dorosłe już Tanuki jakieś takie smutne. A co na to drugie Tanuki ze sklepu co do pary było? Jakieś takie nieobecne. Życie wpadło w rutynę. Toczy się jak stare koło. Dzień za dniem. Zardzewiałe. Niepielęgnowane „trwa”.

Pewnego dnia „Wszechmocny Pan Wiatr” niespodziankę ma dla Tanuki. W powietrzu tuż za oknem Tanuki czuje jakąś woń. Pełne ciekawości dziecka uchylone białe okno na oścież otwiera. Łapie głęboki oddech. Zaciąga zapachem jak narkotykiem. Dużo piękniejszy jest niż ten, którym pachniała okolica z dzieciństwa. Ładniejszy niż ten, co w specjalistycznym sklepie czarował i miał tylko przez chwilę miejsce. Otwiera szeroko drzwi. Na wycieraczce stoi wielka tęczowa butla perfum. Tanuki traktuje ją jak dar od losu. Bierze delikatnie gładki przedmiot do ręki. Dokładnej instrukcji nie ma. Zmęczone życiem odkręca butlę powoli. Takim zapachem pachniało kiedyś jakieś inne dziecko, kiedy Tanuki było małe. Dobrze pamięta. Skuszone po latach znudzenia i spragnione wielkich rozkoszy dopuszcza myśli: Wyleję na siebie całą. A może? Będę korzystać, dozując i pielęgnując dar, całą resztę swojego życia? A może właściciela poszukam? Myśli się kłębią. Tanuki chce biec gdzieś. Szukać czegoś. Wzięło butelkę do ręki. Podniosło ją wysoko. Dookoła nikogo nie ma. Chwila zawahania się i …

 

Dodaj komentarz