Patofizjologia nurkowania. Zabrzmiało strasznie? Uwierzcie, że dla mnie również. Kiedy szłam na to szkolenie, myślałam, że będzie o wyliczeniach, tabelach i tak chemicznie. I tylko dla tych, co pływają i z wodą mają do czynienia. Pan był nieco specyficzną i nad wyraz inteligentną istotą więc wyszło nieco inaczej. Okazało się całkiem zabawnie.
Co byście więc miło spędzili czas, poznacie kilka niestandardowych nazw, które utkwiły w mojej pamięci. Dowiecie się kto może, a kto nie może pod wodę schodzić, oraz na jak dużo pod taflą można sobie pozwolić. Znajdziecie tu kilka nurkowych porad życiowych, które przydadzą się każdemu na co dzień.
Niecodzienne słownictwo użyte w tekście
– NFZ – Narodowa Fikcja Zdrowia. Po ostatnich doświadczeniach potwierdzam. Nazewnictwo bardzo mi spasowało.
– balast sadełkowy – otyłość. Często uciążliwa, przydatna rzadko, ale bywa.
– RŚN — Rasa śliczna, ale nieliczna, czyli tak po ludzku z krwi i kości kobieta. Jestem kobietą, więc tą licznością troszkę się nie zgodzę.
– Grzebajacze – patyczki do uszu. Od dzisiaj nie kupuję. Dlaczego? Ponieważ prowadzący mnie przekonał.
– Biały Anioł – dentysta z predyspozycjami do partaczenia. Białych Aniołów nie polecam. Na kilku w życiu trafiłam.
– bezrobotny przewlekle – opiniujący na forach. Jak więcej po forach pochodzisz, takowych nosem wyczujesz, nawet jak będziesz miał katar.
A teraz do rzeczy
Kiedy zaczynałam przygodę z wodą, wszystko traktowałam bardzo poważnie. To prawidłowe podejście, bo bezpieczeństwo najważniejsze. Wiem jednak, że to, co na wesoło pozostaje w pamięci dłużej. U mnie zostało a oto kilka takowych dowodów.
Po co i dlaczego ?
– Zacznijmy od nas Polaków. Nurek polski zazwyczaj pływa w głąb, a nie w dal. Taka moda. Podstawowe popularne pytanie kierowane do tych, co wodę lubi, brzmi: Jak głęboko byłeś? Dla tych, co po tafli: Jak szybko przepłynąłeś? Pobijanie wszelakich rekordów ponoć jest w modzie. Rekord głębokości człowieka to 704 m, rekordów prędkości szczerze, nie pamiętam. Ja się jednak w dobie maszyn pytam: Po co? Prawda jest taka, że w dal wiele więcej zobaczysz i jest dużo przyjemniej. Gdy nie jest szybko, więcej dostrzeżesz, a w technice błędów wyłapiesz. Proponuję więc płytko i wolniej. Jeśli Cię nie przekonałam i wpadniesz na pomysł, że chcesz zostać głębinowym nurkiem technicznym, bo to zawód opłacalny, pamiętaj: Przeżywalność nurka głębinowego to lat 14. Patrząc z tej perspektywy, rentowność warto policzyć od nowa. Jeśli wybierzesz opcję „szybko”, pamiętaj o przeciążeniach i kontuzjach.
Porada praktyczna, dla tych, co chcą zaczynać i nie tylko
– Jeśli zamierzasz na początek szukać porad o nurkowaniu w necie, uważaj na fora. Dyskutantami są osoby, których zawód wykonywany to bezrobotny przewlekle. Prawdziwi fachowcy wyrzucani są przez moderatora, bo wchodzą w konflikt ze sponsorami. Jeśli zamierzacie coś kupić lub poradzić się kogoś zapytajcie znajomych, tych, którzy praktykują. A jak już o zakupach mowa. Cokolwiek byś nie kupował, uwaga na firmy, które sprzedają za pomocą ładnych obrazków. Nie wszystko złoto co się świeci.
Coraz niżej i niżej, czyli schodzimy pod wodę
Zaczynamy schodzić w dół i co wtedy?
– Podstawowa zasada w nurkowaniu: Oddychasz powoli i głęboko.
– Przedmuchujesz się w wodzie najlepiej w pozycji pionowej.
– Zalewasz uszy przy zanurzaniu. Pomagasz wtedy w wyrównaniu ciśnienia. Stoperów do uszu nie wkładaj. Ciśnienie zrobi swoje. Stopery będą powierzchnię wody zaśmiecać. Kto w ogóle wymyślił używanie stoperów w głębinach? Litości.
– Z katarem pod wodę nie schodzimy. O uraz ciśnieniowy zatok nosa nie trudno. Nochal nigdy nie wraca do normy. Nochala szkoda.
– Jeśli już będziesz pod taflą i z kierunkami się pogubisz, pamiętaj, że pęcherzyki powietrza zawsze wiedzą, gdzie jest góra. Za nimi się kieruj.
Coraz wyżej i wyżej
– W wodzie szybko się nie da. A jak się chce szybko, to trzeba się liczyć z pęknięciem zatoki, zapaleniem opon mózgowych, lub uszkodzeniem oka. Jak więc nie chcesz być Jurandem ze Spychowa, postacią z „Krzyżaków”, którego żona ze strachu umarła, spod wody wychodź wolno i z przerwami na rozglądanie się.
Ciekawostka spod wody dla tych, co w piankach chcą pływać
– Czy wiecie, że zmiana ciśnienia to zmiana częstotliwości sikania? Pod wodą po prostu chce nam się częściej i inaczej być nie może. Jest jedna główna zasada. Sikamy w pianki własne, pożyczane oszczędzamy. Ci, co chcą pływać w suchych skafandrach, niech pamiętają, że suche w obie strony wody nie przepuszcza. Są tacy, co na sikanie pod wodą szukają sposobów i pampersy zakładają, Zapominają, jednak że te nie są odporne na ciśnienie, które wysysa z nich zawartość. W suchym wszystko idzie do butów. Nie picie wody przed nurkowaniem niestety niewiele daje. We wszystkich przypadkach polecam ćwiczyć zwieracze.
Informacje zebrane inne niż wszystkie
Od kiedy pływam, wierzę, że w wodzie mogą dziać się rzeczy przeróżne. Warto wiedzieć więc chociażby o tym, że:
– każde 10 metrów bliżej dna działa na nas jakbyśmy wypili 2 setki, a do tego poprawili galaretą. O narkozę azotową pod wodą nie musisz się zbytnio prosić. Każdego w końcu głupawka złapie, jeśli będzie przesadzał. Zapytasz: A co dzieje się pod wodą, gdy zaczynamy świrować? Z rybkami tlenem się dzielisz, twierdząc, że nie mają czym oddychać, a halucynacje to rzecz powszednia. Syrenki pływają wokół Ciebie piękne. Titanic również nieopodal.
– Rozwolnienie czy wymioty miejsca i czasu nie wybierają. W wodzie więc można na dwie strony.
Jeśli padnie na biegunkę, nie przejmuj się, przyciągniesz do Siebie różne stada. Wymiotować pod wodą można, da się i czasami trzeba. Drugą stroną też można, ale mniej skuteczne. Kwaśność nie każdej rybie smakuje, więc raczej pięknych widoków wodnej fauny nie będzie.
– W głębinach o obrażenia w wyniku zaniedbań nie trudno. Urazy zęba pod wodą i w każdych innych warunkach, gdzie następują zmiany ciśnienia, zawdzięczamy Białym Aniołom. Powietrze pozostawione pod plombą lub zgorzel zęba od środka powoduje, że azot ma gdzie pobaraszkować. Dobrych dentystów przez NFZ lub poza nim szukaj. O uzębienie zadbaj. A propo: – Podobno powierzchnia zębów to najbrudniejsza część naszego ciała. Pupa jest dużo bardziej czysta. Patrząc na częstotliwość mycia jednego i drugiego, zgadzam się z tą opinią.
– Zdrowe ucho w wodzie to podstawa. Cieniutka skóra i błony łatwe są do uszkodzenia. Miliony sprzedawanych „grzebajaczy” lub jednorazowe łyżeczki z McDonalda służące za patyczki do uszu, to rzeczy często zbędne. Żółtą włoszczyną się brzydzimy, a jest nam jednak potrzebna. Bo chroni. Bo zabezpiecza. Im bardziej czyścimy, tym bardziej następuje jej produkcja. Pamiętajcie: Ucho oczyszcza się samo. Pomoc mu jest zbyteczna. Zrośnięcie się błony trwa około 2 do 3 tygodni. Za każdym uszkodzeniem stan błony bębenkowej się pogarsza przez zbliznowacenia. Bulgotanie w uchu powinno więc dać do myślenia. Podobnie jak częstotliwość używania patyczków.
– Jednym z urazów pod wodą jest uszkodzenie jelita. Jeśli takowe pod wodą pęknie, chory czuje się coraz lepiej, zwłoki można odebrać za 8 godzin. Przypadki rzadkie, ale bywają. O tym, jak uchronić, czytaj dalej.
Przeciwskazania
Osobiście za nimi nie przepadam, bo są dla mnie przeszkodą. Warto na nie jednak rzucić okiem i samemu zdecydować. Jak w każdym zawodzie i sporcie jest ich dosyć sporo. Podobnie jak na ulotkach leków.
Co nas dyskwalifikuje?
Choroby i stany pourazowe płuc, urazy czaszkowe, padaczka, przewlekłe stany zapalne i zabiegi na uchu środkowym, implanty ucha, uzależnienie od leków, klaustrofobia i agorafobia, wady poniżej 5 dioptrii, cukrzyca ze znacznymi wahaniami glikemii mimo leczenia, nadciśnienie tętnicze nieleczone, choroba wieńcowa, przewlekłe stany zatok, ludzie uczuleni na tlen. Jest ich wśród nas około 4%.
Przeciwskazania z małym „ale”
– Ostre procesy chorobowe wraz z biegunką Tu drobny szczegół. Przeciwskazanie w wodach zimnych, w ciepłych z efektami wizualnymi.
– Otyłość znacznego stopnia. Chodzi o sprawność fizyczną. Jeśli jesteś idealnie sprawny, a posiadasz kilogramów więcej, balast sadełkowy jest Ci sprzymierzeńcem.
– Niektórzy twierdzą, że podeszły wiek. Kiedy tak naprawdę „starym” się stajemy? Na szczęście metrykalny wiek nie pokrywa się z biologicznym. Wszystko to więc kwestia stanu zdrowia.
Brak przeciwwskazań mimo niedoskonałości
Cukrzyca i przewlekłe stany zapalne są w nurkowaniu dopuszczalne. Również astma oskrzelowa dobrze ustawiona na leki. Alergicy szczególnie Ci uczuleni na pyłki mogą nurkować, po przyjęciu odpowiednich medykamentów, które na co dzień blokują alergię. Pod wodą nie ma bowiem alergenów. Reumatoidalne zapalenie stawów jak najbardziej. Woda wpływa korzystnie na wszystkie choroby zwyrodnieniowe.
Przeciwwskazanie wymyślone przez panów, którzy chcą, zostawić żony w domu
Badania wykazują, że ciąża nie stoi na przeszkodzie. Żeby gaz inertny doszedł do płodu, trzeba czasu. Prawda jest taka, że często przez pierwsze 3 miesiące RŚN nawet nie wie, że jest w ciąży. Jedynym przeciwwskazanie jest więc takie, że można się w piankę nie wbić. RŚŃ na ogół wiedzą co chcą robić, więc im pozostawmy ostateczny wybór.
Kto więc tak naprawdę może bawić się z rybkami?
Przeciwwskazań jak widzicie, lista krótka nie jest. Jeśli uwzględnimy do tego przypadki mniej chorobowe, jaka byłaby frekwencja pod wodą? Jak myślicie?
Jeśli zabronilibyśmy, pływać tym, co biorą leki antydepresyjne, nie pływałyby korporacje. Jeśli tym, co biorą środki odurzające, wyeliminowalibyśmy młodzież. Jeśli do tego dorzucimy tych ze złotymi łańcuchami i BMW z ilorazem na poziomie rozwielitki, lista się nadal wydłuża. Jeśli weźmiemy tych, co lubią alkohol, możemy liczyć na to, że pod wodę nie zejdzie cała reszta rodzaju ludzkiego.
Oczywiście słowa mocno są przesadzone. Prawda jednak jest taka, że nikt by nie nurkował. W słowach ukryty jest przekaz: Po prostu pływajcie z głową. Narządów trzeba używać. Nieużywane podobno zanikają. Wystarczy straszenia a teraz podsumowanie.
Przyjemnie pod kilkoma warunkami
Przeczytałeś ten tekst. Wiesz, że możesz spróbować. Jeśli chcesz nowych doznań, a pływanie pod wodą ma być przyjemnością, pamiętaj:
– Jeśli bierzesz instruktora, bierz takiego z głową. Każdy mądry wie, że jest dużo innych tańszych metod na popełnienie samobójstwa niż schodzenie pod wodę z niewiele więcej od nas doświadczoną osobą. Uważaj więc na instruktorów z poczuciem misji.
– Pomiędzy nurkowaniami rób przerwy dwugodzinne. Opalanko, jedzonko, spanko, szaleństwo na pokładzie czy lądzie. Wszystko oprócz używek wtedy dozwolone. Seks również.
– Nurkuj do 20 m przy małym doświadczeniu, dbaj o kondycję fizyczną i psychiczną, unikaj alkoholu. Tak wiem. Trudno a może nawet najtrudniej.
– Pij jak najwięcej płynów dziennie, pomijając napoje gazowane, eliminuj płyny moczopędne. Zalecane nawet 4 – 6 l. Dlaczego? Odpowiednie nawodnienie organizmu i wydolność organizmu zwiększa bezpieczeństwo nurkowań.
– Unikaj przegrzania.
Cóż na koniec mogę powiedzieć o nurkowaniu? Mogę. Sprawdziłam. Doznałam. Kocham. Polecam.