Czy bywa, że wstajesz rano i dusisz coś w Sobie, bo coś się wydarzyło złego ?. Coś męczy, dręczy i dobija. Coś zraniło, albo Ty zrobiłeś coś, co teraz boli kogoś innego ?.
Bo to mało w naszym życiu nie po naszej myśli się wydarza ?. Pojawia się poczucie winy, wyrzuty sumienia, niesmak, ból, smutek, zniechęcenie. Cokolwiek by to nie było wymaga zmian bo przecież przyznacie że lepiej gdy twarz radością promienieje. Przypominam Sobie dwie sytuacje z życia. Coś co zadziałało się wręcz natychmiast. Rozwiązaniem była druga osoba, impuls z zewnątrz. Wykorzystałam szansę żeby ktoś mi pomógł.
– wyrzuciłam to z Siebie.
Czy mieliście kiedyś możliwość wygadać się tak do końca, zamiast być z troskami sam na sam ?. Są obok nas tacy co Kochają i wysłuchają wszystkiego. Ty mówisz, on słucha. Jeśli masz kogoś takiego daj mu to co masz najcenniejszego. Takich ludzi ze świeca szukać. Niosą za sobą spokój, zrozumienie. Wiesz że do nich możesz zadzwonić i napisać o każdej porze. Pójdą z Tobą do lasu, nawet gdy deszcz pada. jedzą słodkie ciacho choć za nim nie przepadają. Są z Tobą dopóki nie poczujesz się lepiej. Przy takich ludziach zrzucasz balast. Świat znowu nabiera kolorów. Pojawia się wiara, która na chwilkę gdzieś zniknęła.
– dostałam porządnego „kopa”.
Szczęście jest zaraźliwe, ale smutek jest jak wirus Ebola, co rozprzestrzenia się jak kula śniegowa. Czasami próbujesz ukryć Twoje troski czy złe samopoczucie. Dla dobra Ogółu. Ale są tacy co widzą, pytają i chcą pomóc. Starają się, przytulają, zaręczają że będzie dobrze. Chcą dla Ciebie jak najlepiej. Mają inny pogląd na sytuację. A Ty dalej obstajesz przy Swoim. Nie chcesz mówić, nie możesz. Powodów jest wiele. Wtedy słyszysz: Babo już trudno z Tobą wytrzymać. Wyzbieraj się, bo sama nie wiesz czego chcesz. Jak to działa ? Osobiste odczucia ?. Jakby asteroida we mnie uderzyła centralnie. Faktycznie, przecież mój marny nastrój innym się udziela. A przecież nie zasłużyli na to. I nagle rozpryska się i znika, wszystko co myśli zaprzątało. Ulga. Umysł jest czysty. Teraz pozostaje wypełnić go nowymi dobrymi myślami. Uśmiechnąć się do kogoś. Powiedzieć przepraszam.
Ja też mam swoje lepsze i gorsze chwile. Czasami jest naprawdę nieciekawie. Chwała i gratulacje temu co tak nie mają. Nie lubię smuteczków a depresja to dla mnie ciężka choroba, więc każdy sposób który zadziała, ma u mnie wielkiego plusa. Czasami trzeba ich kilka. Bo po co chorować.
Dzisiaj jest jak jest. Jutro kiedy otworzysz oczy, może być różnie. Jak ten dzień będzie wyglądał i jak Ty się będziesz czuł, zależy wyłącznie od Ciebie. Wierzę, że masz swoje sprawdzone sposoby. Jeśli coś będzie nie tak, poszukaj właściwej metody. Znasz rozwiązanie, jestem tego pewna. A jeśli nic nie przychodzi Ci do głowy ? Może jeszcze rozdział RADOŚCI pomoże. A może wesoła muzyka. Tylko smutnych piosenek w smutne dni proszę mi nie słuchać. Głowy do góry życzę tym, u których chwilowo w głowie zagościł zamęt.