Czym jest ów uczucie, czerwonym sercem w obrazach malowane? Jest stanem, sensem życia, cnotą wręcz nazywanym. Radością, euforią, smutkiem, tęsknotą, troską, delikatnością, zatraceniem, szaleństwem, spokojem i niepokojem, jak również zaufaniem. Wielkim M. To dwa istnienia w jednym, spróbuj to rozdzielić, a zobaczysz czym jeszcze.
M jak Radość
Jestem świadkiem zabawy dwóch przesłodkich gołąbeczków. Słowem się dzisiaj bawią. Na stole opakowanie najzwyklejszej kukurydzianej przekąski bez smaku:
Ona: Kochanie przygotowałam Ci coś do jedzenia.
On: Ojej! Jak Ty się postarałaś! Pamiętałaś o mnie. Czuję nosem samo zdrowie. Bez GMO i glutenu. I taka duża porcja. Dbałości o mnie nie ma końca.
Ich oczy świecą jak ogniste iskierki. Jedno w drugiego wpatrzone, chociaż on nie ogolił się jeszcze, a ona nie zdążyła uczesać. Na twarzach uśmiech gości. Była wena w wymyślaniu, dużo by pisać. Zwykłe więc czy kukurydziane? A może rarytas? W żartach i nie w żartach, kiedy się kocha prawdziwie, to śmiem twierdzić za wszystko i na całego.
M jak Tęsknota
Przyglądam się nastolatce, zwiniętej w malutki kłębek. Wtulonej w wielką ciemną pościel, która ponurości nabrała nagle. Dziewczyna bez chęci do życia w bezruchu zapatrzyła się martwo w odległy punkt na ścianie. A jeszcze nie tak dawno ze śmiechu się zwijała. Wtedy był On, teraz z Onym spotkać się nie może. Świat stracił sens, a nauka do głowy wchodzić nie chce zupełnie. Pustka jednym słowem.
M jak Troska
W innym miejscu młoda osóbka szuka ciepła w pobliżu swojego lubego. Głaska go łagodnie po głowie. Budzi śpiocha delikatnie, bo wie, że zegar niedługo południe wybije. On dzień wcześniej lekarstwa jej osobiście zapodał. W nocy przy niej czuwał. Już miała wstawać, ale coś jest silniejsze od niej. Obejmuje swojego ukochanego. Ładują się nawzajem niewidzialną mocą. Ciepło ciał rozchodzi się po pokoju. Jeszcze chwilka. Jeszcze tylko chwilka. Miłość w powietrzu koła zatacza. Oj jakby było super, gdyby czas się zatrzymał.
M jak Niepokój
Kiedy ze wspomnianej dwójki jedno ma jakieś zadanie, prosi czule drugiego: Chodź ze mną Kochanie. Lubią, czy nie lubią, jedno podąża za drugim. Kiedy jedno na kilka godzin ma w planach wyjazd, drugie chodzi po kątach i zastanawia się nerwowo: Co ja w tym czasie bez niej przez te kilka godzin pocznę? Wierci się, kręci i miejsca nie może sobie znaleźć. Już sama myśl o rozstaniu wprowadza ów postać w inny niż zwykle nastrój.
M jak Smutek
On znowu odświętnie ubrany. Wychodzi z domu. Ona wie o tym. Chciałaby tam być. Podglądnąć przez chwilkę z ukrycia. Jedno słowo: „Idę” i już ściska w żołądku i gardle. Radość, która w tym dniu towarzyszyła, znika w sekund kilka. W jej miejscu smutek wprasza się w gości. Serce zaczyna płakać, łzy napływają mimowolnie. W najgorszym wypadku robią się wielkie jak grochy. Ona traci nad nimi kontrolę. Na chwilę tylko wraca spokój. Potem następna fala i następna. Szaleństwo czy przesada? Żal a może tęsknota nadmierna? Równowaga wraca, gdy on odświętne ubranie do szafy chowa.
M jak Zatracenie
Na środku kuchni tańczy kobieta. W słuchawkach leci znajoma jej muzyka. Z nim się kojarzy.
Miłością jej życia. Wszystkie magiczne zakotwiczone wspomnienia w jednym miejscu porywają do rytualnego tańca dedykowanego miłości. Nogi same chodzą. Dziewczyna dostaje skrzydeł. Przynajmniej tak jej się wydaje. Zatraca się w tym stanie.
M jak Szaleństwo
To wszystko, co wychodzi ponad normy społeczne. Piękne, ale nieakceptowalne. Seks w windzie i na kuchennym stole. Wspólne bieganie po polach bez majtek. Liczy się chwila. Miłość po swojemu ważniejsza od komfortu i miejsca. Od wszelkich kanonów i ocen. Piękne chwile, o których połowa marzy, a druga twierdzi, że samo myślenie o miłości jest już grzechem.
Czym jest jeszcze miłość? Pięknym uczuciem. Sprawdzianem. Uzależnieniem. Przygodą. Jeden Bóg raczy wiedzieć, czym może być jeszcze. A czym nie jest? Przyzwyczajeniem. Ono przychodzi z czasem, gdy miłość namiętna wygasa. Kiedy rodzi się rutyna. Dlatego warto być czujnym. Miłości pełnej pięknych emocji, jak najdłużej doświadczać. Czekać i doszukiwać się jej obecności. Pielęgnować ją, bo mimo wszystkiego, co niekiedy boli pokątnie, jest tego warta.
Bez względu na wszystko, pięknych miłosnych niezapomnianych doznań i doświadczania na tym polu życzę. W pogodę i niepogodę. O każdej porze dnia i nocy. Po co? Aby móc z autopsji zrozumieć.