Nie zadzieraj z fryzjerem

Jest ich w mieście setki, a w większym nawet tysiące. Zazwyczaj kobiety, bo mężczyzn w tym fachu jest jak na lekarstwo. Mówię o profesji, o której będąc dzieckiem, marzy wielu. Tej, co sztuką jest ulotną samą w sobie, albowiem efekt pracy znika już po kilku tygodniach.
Zawód fryzjer. Jego biorę na tapetę. Słuchajcie więc przystojni faceci, wczytujcie piękne kobiety, bo zaufanego fryzjera mieć zawsze warto pod ręką. Dlaczego? O tym dowiecie się nieco później.

Jest dobitnie. Jest Ona. Już mi dobrze
Na początek trochę o mojej oprawczyni. Moja fryzjerka nie jest izraelskim komandosem Zohanem będącym postrachem palestyńskich terrorystów z filmu „Nie zadzieraj z fryzjerem”, chociaż konkretna z niej kobita. Moja stylistka nie jest też wcale moja. Ma własne życie i bliższe jej sercu osoby, ale ja ją tak właśnie nazywam.

Wpadam jak zawsze na szybko. Wyhamowuje w drzwiach. Do moich uszu dobiega spokojna muzyczka, dźwięki kapiącej wody, niezlokalizowane jeszcze szmery, delikatny szum suszarek i mocny głos dobiegający gdzieś z kąta: Cześć Jolka! Myjemy głowę.
Jest dobitnie. Jest Ona. Już mi dobrze.
W środku klimaty domowego ogniska. Światło odbijające się od kryształowych lamp, tealight’y i mnóstwo drobiazgów, tworzą nastrój tego miejsca. Dominują barwy bieli, czerni, srebra i złota. Wśród nich kolorowe kosmetyki. Jest ich mnóstwo. Jedne można kupić, inne lądują w ostateczności na mojej łepetynce. Podobnie jak ich słodkawy zapach unoszący się w powietrzu. Czuję go jeszcze długo potem, po wyjściu z atelier. Jestem nim przesiąknięta.

W pobliżu wejścia siedzi starsza Pani, którą wzięto już w obroty. Odziana w czarną obrendowaną pelerynką i z aluminiową folią we włosach, wkomponowała się w otoczenie. Czyta babską gazetę. O! Jest i jeden facet. Super. Ten kobiecych czasopism nie czyta, ale wygląda na to, że dobrze czuje się wśród większości babeczek. Ten już pod noże maszynki trafił. Tutaj oprawcy są bezlitośni. Żart oczywiście.
W głębi pomieszczenia, na fotelu, który trzęsie się delikatnie, inna kobieta również została poddana jednej z fryzjerskich procedur. Mycie włosów. Tutaj wszystko zaczyna się od wody. Większość wokół naszej głowy się kręci. Wspomniany fotel żaden tan zwykły. Otrzęsiny to funkcji masażu efekt.
Lokal żyje i tętni swoim życiem. W tle słyszę rozmowy.
Moja fryzjerka stoi przy jednym z luster i skrupulatnie dotyka głowy młodej dziewczyny. Pięknotka ma długie blond włosy. Chce je na inny jasny kolor zmienić. Kilka rzeczy z rozmowy mnie zaskakuje.
Słyszeliście, że włosy, zanim ponownie zafarbujemy, najpierw warto wyprać? Ja do tej pory tylko na praniu łaszków się skupiałam.
Czy domyślacie się, że faceci również włosy farbują, nawet jeśli krótkie? Przyczyny można doszukiwać się w siwiźnie.
Widzieliście, ile jest odcieni blond włosów na tym łez padole? O jak skąpa jest ciągle moja wiedza.
Patrzę na paletę z kolorami farb do włosów. Uwielbiam je za zestawienie barw. Mają wszystkie kolory lata i jesieni, misternie w odpowiedniej kolejności poukładane.
Rozglądałam się jeszcze chwilkę, a następnie rozsiadam na spokojnie. Przyszłam tu obciąć włosiska. Moja fryzjerka się do mnie uśmiecha. Zawsze tak robi, chociaż ma ze mną skaranie boskie. Ale to inna bajka.

Codzienne zmagania dobrego fryzjera
Jak wygląda codzienność fryzjera, który wyzwań się nie boi? Zazwyczaj większość z nas przychodząc albo nie wie, czego do końca chce, albo chce zawsze tak samo.

Wyobraź Sobie, że jesteś z tych, co mówią: Ma być szybko, bo czasu mało. Ma być ciekawie, żeby lat odejmowało. Ma być wygodnie, aby nie trzeba było rano układać.
Do tego wszystkiego dzisiaj wymyślasz sobie, że Twoje włosy mają wyglądać jak trawa przystrzyżona przez kosiarkę o tępych ostrzach. Z małym „ale”. Włosy mają zostać w obecnym kolorze. Soczysta zieleń odpada. No i większych wymagań co do włosów nie masz. No i jak myślicie, co na to powie dobra fryzjerka? Nie mówi wiele. Bierze nożyczki do ręki i działa. Kiedy Twoja fryzjerka ma jaja, wychodzisz z włosami, które stoją jak podlana z rana rubaszna trawka pnąca się do słońca, oczywiście ze źdźbłami o różnej wysokości, potraktowane przez tępą kosiarkę. Jest tak, jak chciałeś, bo dobra fryzjerka jest wszechstronna. Nie boi się wyzwań, tego, co nowe i eksperymentów. Wierzy w Siebie.

Innym razem wyciągasz zadowolony zdjęcie, mówiąc do swojej stylistki: Zobacz, jakie mam włosy na tej fotce ciekawe. Wyglądały całkiem nieźle, może by tak tym razem? Spoglądasz na jej minę i czoło, na którym w mig pojawiają się w kosmicznym tempie zmarszczki mimiczne. To efekt zdziwienia wymieszanego z niedowierzaniem i nutką ironii. Chowasz zdjęcie szybciej, niż ujrzało światło dzienne. Myślisz sobie: Baba ma rację. Jest tyle różnych fryzur. Po co wracać do starego? Liczy się chwila i pomysł. Liczy się Tu i Teraz. Wiesz, że ona tak dla Twojego dobra. No i eksperymentujesz na nowo. Twoja fryzjerka odzyskuje szybciutko promienną twarz. Gry zmarszczek na jej licu się nie boisz.

Wiecie, kiedy fryz u dobrej fryzjerki wychodzi najlepiej? Gdy zaufasz. Nie ma wielkich wytycznych, nie ma przeglądania w gazetach. Są tylko pogaduchy w trakcie, a nożyczki chodzą same. Zanim się oglądniesz, Twoja głowa nabiera wartości nieocenionej.

Młodo. Młodziej. Jeszcze młodziej.
Przekonałam się kilkukrotnie, iż dobry fryzjer jest sposobem na zmianę numerów w pesel. Pewnego dnia usłyszałam od mojej fryzjerski w żartach: Nie odmłodzę Cię fryzurą, bo nie będziesz młodziej ode mnie wyglądać. Wychodząc, przeglądam się w lustrze. Pięć lat jakby ubyło. Moja fryzjerka często żartuje.

Trafne wybory
Po co
tak naprawdę idziecie do fryzjera? Dla ładnej fryzury, dla kosmetyków czy pięknego wnętrza? A może po to, aby poprawić Sobie humor, zwolnić na chwilę tempo i wśród żartów oraz opowieści znaleźć zagubioną radość życia?
Dobrać właściwego fryzjera dla Siebie, nie jest takie proste. Takiego co dobrze obetnie i jednocześnie zapewni dobre samopoczucie. Warto jednak poszukać takiego co na Waszych falach nadaje. Takiego co kiedy Ci smutno mówi On, a kiedy chcesz się wygadać, On słucha. Takiego co o wizycie przypomni i z szarego dnia zrobi z Tobą ten radosny. No i na koniec oczywiście takiego co strzyc potrafi. Mimo wszystko bez poświęceń kochani. Przecież każdy z nas chce jakoś wyglądać.

Jak sprawdzić, czy Twój fryzjer jest dobry. To proste? Moment, gdy po kilku tygodniach zaczynasz za nim tęsknić, nie patrząc na Siebie w lustro, świadczy o trafnym wyborze. To się tęsknota za miejscem nazywa. Podobnie jest z kosmetyczkami, ale o nich kiedy indziej.

20170110_12012020170110_12003420170110_11594620170110_120138   20170110_120100

Dodaj komentarz