Następna. Czyżbym zaczęła bzikować ?
Tym razem łyżwy. Dobre 30 wiosenek ich na nogach nie miałam. Zaproszenie dostałam. Ale skąd ja łyżwy wezmę. I tu nagle cud. W szafie znalazłam. Córci mojej. Dobre na mnie bo i córa duża. Założyłam i bingo.
Ja Wam powiadam na lodzie jest super. Czy umiesz czy nie umiesz. Ja Sobie przypomniałam, ale gdybym miała uczyć się jeszcze raz, zrobiłabym to bez dwóch zdań.
A przy okazji dostałam w ręce kija. Hokejowego. Prawdziwego. Nie wiedziałam co z nim zrobić. Kij był dla praworęcznych, a ja lewą ręką gram. Ale jakie to ma znaczenie. Udało mi się, bo inni grali miotłą czy drewnianym drągiem. Powiadam Wam. Nie ważne jak się gra i czym się gra jest super.
Tak tak. Wiem. Powtarzam się. i ciągle mówię o Sobie i ciągle że tak fajnie. Po prostu podekscytowana.
Czy mówiłam Wam że kocham proste pomysły ?
Chyba tak – w poprzednim poście.
Bo lodowisko na stawie było. Sama natura stworzyła.