Wpis z serii „Nowe Kawkowo. Z dala od chaosu codzienności„, maj 2017, 7/8
Oto historia o dwojgu takich co odwieczną toczą ze Sobą walkę. Onej i Onego. Że On nie taki jak trzeba, że Ona jakaś taka dziwna. O Nim co czasami chciałby być tylko po prostu kochany. O Niej co ciągle myślami błądzi, chociaż droga jest jak drut zbrojeniowy prosta. Mężczyzna – Kobieta. Dwa odmienne Twory.
Wspólne oczekiwania
„My„ płci przeciwne mijamy się jakoś tako. Kobiety emocjonalne ciągle czegoś chcą od facetów. Czegoś dla płci męskiej nie do końca zrozumiałego. W drugą stronę faceci mają wrażenie, że jak by nie zrobili i tak nie zostanie to przez kobiety docenione. Kiedy szukamy kompana, głowa podpowiada: Ten to nie dla mnie. Tamten nie sprostał. Kiedy szukamy kompanki, myśli się kłębią: Ta to ma oczekiwania. Tej w ogóle nie wiem, o co chodzi. Z czasem w związkach, kiedy pryska niepielęgnowana miłość, rodzą się pretensje i totalny brak obopólnego zrozumienia. Kiedy nie chcemy być sami, przymykamy oko, kiedy orientujemy się, że coś nam nie odpowiada szybko, zaczynają się próby zmian drugiej osoby.
Jedno jest pewne. Zazwyczaj kochamy i chcemy być kochani, a po drodze toczymy walkę typu Neverending Story. Jakby nam mało było wojen tych terytorialnych czy politycznych.
Wzorce w płci nieprzebierające
Przyglądnijmy się głównym bohaterom ONEJ i ONEMU. Spójrzmy na siebie. Mało kto wie, że każdy z nas idzie przez życie z bagażem przeróżnych wyzwań. Z normami naszych rodziców, dziadków, kościoła. Z ich matrycą myślenia, ich zakazami i nakazami. Bólem za krzywdy, które nam zrobili, kiedy prowadzili przy nas kłótnie w domu, nie zwracali na nas uwagi, byli za dużo, za mało czy po prostu nieobecni. Wzorce, które przenosimy, są, jakie są. Nikt nie nauczył nas jeszcze, że da się inaczej. To często kolebka naszych późniejszego zachowania czy obaw w stosunku do płci przeciwnej.
Spójrz na Siebie. Co Cię trapi? Jakie zaszłości powodują, że nie czujesz się do końca w swoim ciele komfortowo? Popatrz na innych. Tych, których czasami ktoś nie przytulał i przytulania nie nauczył. Na dziewczynę, którą skrzywdził ojciec. Syna, którego mama pod siebie wychowywała. Na bliźniego, który nie da się dotykać, bo jego cielesność została pogwałcona, a co za tym idzie, z czymś złym się kojarzy. Każda z tych osób nie robi czegoś po naszemu, bo ma po prostu złe skojarzenia lub inaczej nigdy nie spróbował. Czy możesz w to uwierzyć?
Ponowne zniewolenie
Istoty chodzące pod nas jak w zegarku i z naszego obrazka wypisz wymaluj, a w głębi duszy chcące zupełnie czegoś innego. Niezrozumiałe. Czy faktycznie chcielibyście tego? Powtarzać błędy naszych i ich rodziców? Zniewalać ponownie? Jeśli nie dojdziemy prawdy człowieka, z którym jesteśmy lub chcielibyśmy być, wcześniej czy później spotka nas zawód. Albo będą blisko, nie będąc sobą, albo nie będzie ich w ogóle.
Pierwsze kroki
Zrozumienie drugiej osoby to w pierwszej kolejności praca nad sobą. Wielką sztuką jest, dogrzebać się najpierw do własnych pierwotnych potrzeb, mówić o tym. Doszukać się przyczyn wszystkiego tego, co nas boli i znaleźć temu upust. Odnaleźć miejsca i ludzi gdzie możemy je zaspokoić. Tam, gdzie inni, również uczą się jak mówić o sobie. Wielką satysfakcją i ukojeniem dojść do tego wszystkiego. Kiedy zaczniesz tę drogę, rodzisz się na nowo. Dopiero wtedy zgłębisz ONEJ i ONEGO różnorodność. Nie chcesz, nie wierz. Chcesz się przekonać, po prostu spróbuj. Poznać, zrozumieć, inność zaakceptować.
Sposób na samotność
Jestem kobietą. Faceci na chwilę zniknęli. Kurka wodna, źle jak byli, ale jeszcze gorzej, gdy ich nie ma. Tak źle i tak nie dobrze. Kobiety kochane. Kochani faceci. Zapytacie co z tym zrobić?
Płci piękna: Kto Cię lepiej posłucha jak nie druga kobieta? Kto będzie miał więcej zrozumienia dla Ciebie jak nie Ona? Kto podzieli się swoimi doświadczeniami i przesiedzi z Tobą całą noc na pogaduchach? Tylko mózg drugiej kobiety ogarnie zawiłe sploty głowy baby.
Facecie z poukładanymi szufladkami w głowie, cieleśni, erotyczni i sercowi, gdzie znajdziecie kogoś, kto zrozumie wasze obawy jak nie wśród kuzynów, kolegów czy innego Onego?
Boska różnorodność
Zauważajmy, że każdy z nas ma swoją głębię. Również, że wykreowani na wojowników mężczyźni potrzebują jak powietrza kilka minut przytulenia. Zauważajmy, jak codzienność narzuca kobiecie być wojowniczą i jaki to ma wpływ na damsko — męskie relacje.
Na co dzień ciągnie nas do siebie, więc co nam pozostaje? Kobiety biegnące ciągle przed siebie: Dajcie facetom nadążyć. Faceci: Poczujcie troszkę chęci bycia wysłuchaną i zrozumianą ze strony kobiety. Na początek dobre i tyle.
Zanim będziemy jakoś chcieli okiełznać tę naszą płciową różnorodność, na którą nie mamy zbytniego wpływu, pozwólmy sobie na zrozumienie własnej istoty. Dociekajmy mechanizmów działania przeciwnika. Uchroni to przed rozpadem związków pozwoli znaleźć drugą połowę. W przeciwnym razie nasze oczekiwania będą tak duże, że nikt im nie sprosta. Ta droga prowadzi do samotności. Zaakceptować to, co niezmienne albo walczyć gdzie na starcie widać przegraną. Wasz wybór.