ZAMCZYSKA CONTRA UROCZYSKA 4/7

FRYDLAND
W małym okienku monolog krótki: Bilet poproszę. Brama jedna innej nie ma. Ja i wycieczka oprowadzana? Pokuszę się, nawet jeśli niepokorna ze mnie dusza.
Nawet jeśli po mojemu bliżej chodzić swoimi ścieżkami. Pani Danusia pucata kobieta. Język ma przebogaty. Rozbudowuje, przebudowuje, nadbudowuje, dekoruje, syna wychowuje-o kobiecej kreatywności słucham. Spróbuj jej przerwać – nie polecam. Siedzę cichutko. Skała bazaltowa to i diabły może będą. Tancerki na renesansowych kafelkach balet odprawiają. Wszystkie takie same. W zamku pachnie zamkiem. Do tego starymi obrazami. A na nich? No to spróbuję dać czadu. Po kolei: Śmieszny mały starszy panicz z mieczem. Och, jaką on ma krótką szyję! Kobieta obok jakby wokół szyi plaster miodu opasała. Dziwna moda. No i jeszcze druga żona. Co oni mieli z tymi szyjami? I koń króla szwedzkiego. Wow!. Uroda wśród reszty z obrazów króluje. Hinek, Zdeniek, Heniek. Cesarz zabierał, a potem dawał następnemu. Dlatego ich tylu. Następny jeszcze mniej urodziwy. Z czerwoną kokardą pod brodą. Chłopaki-tutaj ego rośnie. Nie omijajcie takich miejsc. No nareszcie majątek ktoś przejmuje po ojcu. Cesarz sprawę przespał i potomka nie miał. Przekazać majątek znów komuś trzeba.
Krystianek głowy do interesów nie ma. Moda się zmienia. „Syn tego z krzyżem” – to słowa przewodniczki-baczki zapuścił wielkie. O! Następny po Krystku potwierdza, że płaszcze u krawców mają branie. No i jesteśmy już w czasach, gdzie moda na wąskie spodnie nastaje. Do tego haft, zaraz potem uniformy marynarskie adiunkta. Obowiązkowo sole orzeźwiające. Piece: Te jak w bajce „Piękna i bestia”. Białe fikuśne ze zwieńczeniem na górze. Drzwi: niziutkie. Słyszę słowo: Kurduple. Fuj! Pani Danusia potomków obraża. Malutcy bez dwóch zdań, ale jedli sporo. I wycierali tłuste ręce o łaszki, co służba prała. Czasy lecą. Jesteśmy w okresie Wołodyjowskiego. Tego, co go wszyscy jako Michałka znają z wąsem, a tak naprawdę Jerzy miał na imię. Trylogia świetna sprawa. Patrzę na ciężkie muszkiety. Maczugę też tutaj uraczysz. Na obrazie trzylatek w białej peruce. Obszerne miejsce schronu dla małych żyjątek. Mężczyzna przypomina angielskiego parlamentarzystę. I drugi jeszcze z psiakiem. Jak stary maleńki w szerokich portasach. Czerwone pucki. On zamyka korowód ludzi. Następna komnata to święci. Dwa ołtarze w jednej sali. Ewangelicyzm z katolicyzmem muszą się tutaj jakoś dogadać.
Hrabiowskie dzieci co od małego języka brytyjskiego, niemieckiego włoskiego i francuskiego się uczyły. Ogólnie patrząc po pokojach, zimny był chów. Oj zimny. I co Wy na to współczesne matule?
No i jesteśmy już 200 lat wstecz. Jedna toaleta na cały pałac. Jest już umywalka. Szczególna uwagę Pani Danusi i ludzi przykuł Styl Ludwika XVI, w darze dla Klotyldy. No. No. Tutaj robi się komfortowo. Buduary, szezlongi, pianino. No i dzieciaczek jak aniołek na jasnym obrazie. Kamień z serca. Przypomina już doczesną pociechę z piaskownicy.
Hebanowa ręka wystająca ze ściany trzyma chyba nowy, ale nie najnowszy świecznik. O! Arrasu z wełny i jedwabiu musnęłam mimochodem. Wielkie bydle. Solidne. Dziury nie wydrapałam. Kusiło. No dobrze już nie straszę. Namachały się panie, co przędły. Oj napracowały się. Facetów o takie rzeczy nie podejrzewam. Rozglądnijmy się znów dookoła. Drzewo orzechowe w meblach, chińska porcelana i afrykańskie gadżety na ścianach. Skóry zwierzęce nabijane zlotem. A co tam. Kto zabroni bogatemu. Dzisiaj tez chińskie mamy, więc nosem nie ma co kręcić. Coraz większy przepych. Dywanów, firan, kanap i podusi. Oj jak oni musieli odpoczywać, po tym, jak do jedynego kibelka szli daleko albo zagubili w ogrodach. Weneckie lustra, bo i panie coraz bardziej wydawały się urokliwe. Ach Ci malarze. Jeden coś zepsuł, inny musiał nadrabiać. Kobietę malować to zgoła wielka sztuka. No i na koniec kuchnia co mi dzieciństwo przypomina. Tutaj jest już elektryczność. No i piec wielki chlebowy kafelkami wykładany. Ach cóż za podróż w czasie.

700 lat w dwie godzinki zaspokoi niejednego. Na poważnie i na wesoło. Wszystko zależy, jak na to głowę przygotujemy.

Dodaj komentarz