19. KARAIBY – A IMIĘ JEGO ZEFIR 19/25

W książkach czytam: Wiatr to ruch powietrza względem powierzchni ziemi. Naukowe podejście. Ja mam nieco inne. Wiatr poznałam na Karaibach. Opowiem o wietrze, to, czego nie wyczytacie w Wikipedii.

On
Wiatr jest jak posturalny facet, taki dojrzały z krwi i kości. Z przeponą, która nieludzko napełnia się u niego powietrzem. Z rozwianymi białymi od słońca długimi cienkimi włosami, dla których grzebieniem są gałęzie wszystkich istniejących drzew na ziemi. Odziany w pelerynę niewidkę potrafi być wszędzie w sekundę. Dość nerwowy bywa i impulsywny. Ponadto ciepły, gdy trzeba przytulić i chłodny, gdy sam stwierdzi o zimnego pożyteczności.

Mowa
Słucham, że: Wiatr świszczy, i szeleści. Szumi gdzieś i dzwoni. Dla mnie jego mowa jest dużo bogatsza. Od bezgłosu co jeszcze przed pierwszym dźwiękiem pojawił się na ziemi, po skowyt mitycznego potwora płaczącego w ciemnej jaskini.
Wiatr potrafi być cichutko jak myszka polna pod miotłą. Nie ze strachu a z szacunku do innych na ziemi wszystkich znanych nam żywiołów. Również z wielkiej zadumy nad życiem. Kiedy myśli tak czasami i myśli bez końca, warto obok niego usiąść, w otoczenie bez słów i dźwięków. Warto we wszechobecną mistyczną ciszę się wsłuchać.

Ruch
Oprócz licznych przemów, własnością Neptuna bawi się i deszczem. Promieniami słońca i przyrodą wszechobecną. Wiatr lubi się ruszać. Bezruch z lenistwem kojarzy. Gdy chandra go dopada, a wody pod ręką nie ma, rękę na rękę zakłada, zwija w kłębek i kręci wokół osi, szybciej niż głowa mu podpowiada. Wtedy nikt go nie zatrzyma. Kiedy emocje wielkie przychodzą, żal czy zawód wielki, w trans tańca wpada, a taniec rytualne plemienne ruchy przypomina. Potem zabiera w swoje ramiona, wszystko, co popadnie. Jednej mu mało partnerki. On chce więcej i więcej. Porusza morza i lasy, góry chce przestawiać. Kiedy lapie się potem za głowę jest już dużo za późno. Trochę mi wtedy ludzi przypomina. Gdy łapią się za swoją i mówią: O la Boga!
My ludzie sprzątamy potem długo, a płaczemy jeszcze dłużej. Nie za wiatrem a za tym, co nam właśnie zrobił. Wiatr nieboga siada w tym czasie gdzieś na uboczu, daleko od świata. Przygląda się wszystkiemu, mając niezłe wyrzuty sumienia. Ach ten wiatr wiecznie poszukujący. Nieprzewidywalny indywidualista o zmiennych nastrojach.

Guliwer
Niekiedy wypada popatrzyć na niego jak na białą kartę papieru. Przestać bać się i przeklinać, że za mocny czy za słaby, a starać zrozumieć. Zamiast wszystkie jego ruchy i dźwięki zaczniesz porównywać do scen z nocnego horroru, warto dostrzec, że nie zawsze możesz delikatności motyla wymagać od gruboskórnego. Jeden rodzi się ważką o delikatnych jak mgła skrzydłach, inny Guliwerem, któremu często udaje się zniszczyć, chociaż ostrożnie po powierzchni stąpa. Wiatr jest jednym i drugim. Subtelność za nonszalancją ukryta. Delikatność i dotyk małej dziecięcej dłoni pod przykrywką męskiej wielkiej graby. Tyle że on decyduje co i jak i kiedy. Pogodę możesz przewidywać, na przewidywalność Zefira nie licz.

Chcesz dowiedzieć się jak z nim rozmawiać, przeczytaj następny wpis „Rozmowy z wiatrem”

Dodaj komentarz