KARAIBY – ATKA PIRATKA, CZYLI BABA NA POKŁADZIE 16/25

Z wszystkich ludzi, których nie lubię, Ciebie lubię najbardziej. To jeden z moich ulubionych tekstów. U Atki Piratki tak nie ma. Jej nie da się nie lubić. Ot tak po prostu. Jest otwarta i do bólu szczera. Jak zaboli, to przynajmniej wiadomo, że się cos przeskrobało. Tylko że u Atki nic a nic nie boli. Dzisiaj o kobietach na łodzi. Czy dużo ma ich być, czy mało? Jak Sobie radzą? Zobaczcie sami.

.
. . _ _ _ . . . Czyli S O S
Dać babie ster to zawsze coś wymyśli. A jak dasz go do ręki Atce, co ma w genach cos z pirata to już na 100 procent. Fale na morzu. Buja. A ona z opalenizną na lokalsa rozgląda się po morzu i woła na kanale pokładowego radio:
– Tilapia do Tazar zgłoś się! Dajcie kompetentnego do telefonu. Na nawigacji włączony autopilot. Reszcie się przysnęło, a wyspa coraz bliżej. Co robić Panie Kapitanie z innego pokładu? Co robić!

No cóż, wyspa sama się nie przesunie. Do łodzi Atki daleko a ona prosi o koło ratunkowe. Żadnych flag nie widzę. Dźwięków i strzałów nie słyszę. Hmm. Słucham i przyglądam się. Minęło raptem minut kilka. Nagle łódź Atki kurs dobry obrała i pomknęła prosto przed siebie. Wieczorem oczywiście było co opowiadać, a każdy miał swoją wersję. Żart to był czy nie żart? Prawdy nigdy nie dojdę.

Pogodna z tej Atki dziewczyna z głową pełną pomysłów. Szczera i taka do serca przyłóż. Pozytywnej muzyki za pazuchą ma cały repertuar. Nie dziwne, że nuda się jej nie trzyma. Patrzę w czarne oczy, które komponują się z kruczymi włosami. Ma w nich coś z małego diabełka, chociaż już taka mała nie jest. Ktokolwiek by coś nie przeskrobał, na Atkę Piratkę wina spada prawie zawsze. Broi czy psoci? A może jedno i drugie? Jeśli chcesz, aby Twoje wakacje na nudzie się nie skończyły, znajdź swoją Atkę Piratkę, co wiele radości w Twoje życie będzie wnosić.

Dodaj komentarz