Norwegia to nurkowanie. Dzisiaj właśnie trochę o nim. Woda 12 stopni i w lecie na więcej nie ma co liczyć. Niejeden słysząc te słowa, ręki do takiego płynu nie włoży. Ponad wodą wszystko zmienne. Pod wodą różnie bywa, bo norweskie Lofoty to również rozmaitość wrażeń. Spotkasz tu strome ściany i niecki podwodnych basenów. Raz pod Sobą masz płycej, innym razem nic nie zobaczysz, bo dno mam wrażenie, środka ziemi sięga.
Widoki? Pamiętajmy, że reklamy, opowieści i pierwsze oceny nas zwodzą. Na bogate życie nie natrafiłam jeszcze. Słucham, jak inni porównują: tam było ładniej, a tam to nie ma porównania. Tutaj mało się dzieje, a tam była woda czysta jak kryształ. Bez ocen i pomijając fakt zimna, przed którym strach jest przereklamowany, zadaję sobie najpierw pytanie: O co tak naprawdę chodzi w tym nurkowaniu? Dlaczego niektórych tak pod wodę ciągnie bez względu na warunki, miejsce i porę roku?
- Wchodząc pod wodę bez względu na miejsce na ziemi, przełamujesz własne obawy, wygrywasz ze strachem, uczysz się samodzielności, a cierpliwość tu bardzo popłaca. Jesteś sam ze Sobą. Od tego, jak dokładnie się przygotowałeś, zależy czy wszystko będzie Ci sprawnie działało. Uczysz się, więc dokładności, schematów i tego, że najmniejsze błędy i pośpiech mogą Cię dużo kosztować.
- Pod wodą zmieniasz nawyki, Dowiadujesz się, że ktoś liczy na Ciebie w razie, gdyby coś nagle zawiodło, że blisko możesz liczyć na pomocną dłoń. Uczysz się empatii i bycia lepszym człowiekiem.
- Dowiadujesz się co to gościnność i wiesz, że żywe bardziej cieszy oko niż martwe.
- W toni odkrywasz Siebie na nowo. Tam masz czas, żeby pomyśleć na spokojnie, żeby zwolnić z wszystkim, bo tam gonić jak w życiu się nie da.
- W głębinach doceniasz oddech, o którym zapominasz na lądzie. Pod wodą płuca czują, że żyją. A Ty? Przypominasz sobie, do czego służą. Będąc w głębinach, słyszysz tylko tchnienie. Przyglądasz się bąbelkom powietrza umykającym i mającym jeden cel — wydostać się na zewnątrz. Wdechy i wydechy, gdy zaciągasz powietrze z butli, tutaj są głębokie i rytmiczne. Pomagają logicznie myśleć, wyciszyć się i zachować spokój w każdej niepewnej sytuacji. Zarówno pod taflą, jak i na lądzie. Zauważ, jak na co dzień oddychamy płytko. Zapominamy, że nasze płuca mają możliwości. Że nasza krew czy mózg powietrze wręcz kochają. O tym, jak ważny w naszym życiu jest oddech wiedzą jogini i medytujący. Wiedzą nurkowie i niektórzy psychologowie.
- W wodzie liczy się pomysłowość Twoja i Twoich kompanów. Przyglądam się, uśmiecham i kiwam głową. Jak dzieci, jak dzieci – powiadam Wam. I właśnie o to chodzi. Żeby wyzwania zostawić na lądzie a pod taflą i wypływając na powierzchnię po prostu odpoczywać i dobrze się bawić. W pogodę i nie pogodę.
Słuchamy reklam i patrzymy na internetowe obrazki, a nasza głowa sobie wyobraża i zakłada, że będzie wspaniale. Że te dorsze co tak w Norwegii ich pełno będą blisko. A to nie ten okres i czasami nie w to miejsce ławica przypływa. Chcemy widzieć dużo, więc nie cieszy nas małe. A to te drobiazgi składają się na całość. Wygląd to jedno. Ale pamiętajcie korzyści nie tylko z widoczków płyną. Doceń to, czego się uczysz w nowych miejscach. Dostrzegaj chwile które dają powody do radości.
Info dla zmarzluchów, którzy chcą poznać podwodny świat, a zimno ich przeraża. Chłodu w zimnych wodach nie ma co się bać, bo przy odpowiednim ubiorze pod wodą komfort wyższy niż na lądzie. A Info dla tych co obrazki mają największe znaczenie. Jeśli widoku w wodzie będzie Ci mało poczekaj na pokaz, który tutejsze niebo oferuje. Zorza polarna lubi cierpliwość i potrafi zaskoczyć swoim pięknem, kiedy najmniej się spodziewasz. Podobnie jak woda. Norwegię można odkrywać na różne sposoby.